Nr 1 "Bez tytułu" Kiedy zacząłem słuchać innych rad Oglądając wspaniały nocny świat Ciągle myślałem o przyszłości Huśtawce szczęścia i miłości Ale zapomniałem o "teraz" słowie Myślę, że wierszem swe szanse odnowię
(Jak ktoś nie zrozumiał, to mimo banalnej treści chodzi o przesłanie pierwszej litery z każdego wersa...)
Nr 2 Ciemność Na horyzoncie ciemność Przerażająca Ogarniająca strachem I samotnością
Ja z nią sam na sam Tylko muzyka gra W mej duszy Pochłoniętej przez czerń
Światło gaśnie Nicość nadchodzi Nicość i potępienie
Nadchodzi demon Demon strachu Który zbudzi się z snu Jawy trwającej aż do Pierwszej poświaty miesiąca
Nr 3 Przyjaciel:
Miałem cię za przyjaciela Kogoś bliskiego Lecz ty odszedłeś W stronę ciemności I zła
Miałem cię za przyjaciela Kogoś komu mogłem zaufać Lecz ty zdradziłeś To co było tajemne I to co nie
Miałem cię za przyjaciela Ale teraz już nim nie jesteś Teraz To tylko los wskazuje mi drogę Którą będę podążał
Nr 4 Samotność (wg mnie najgorszy wiersz jakikolwiek napisałem, rymy coś tu nie pasują) Ciągle pada Smutek co me serce zjada Co mym umysłem steruje Oraz przygnębienie produkuje
Przez okno wyglądam Bratniej duszy pożądam By o poezji rozprawiać I niczym innym nie zabawiać
Widząc szarą poświatę rzeczywistości Czekam na dni pełne jasności Trwam w swym marzeniu całkowicie By mieć w przyszłości radosne życie
Nr 5 Pain It’s raining again And a sharp of the pain That hurts my heart Is taking a part Of my lonely mind That I couldn’t find
Nr 6 Legenda- w końcu coś śmiesznego 3 braci było Ale im się nie powodziło Więc się rozłączyli I w inne strony podążyli
Byli to Lech; Czech i Rus Odejście to był mus Ale za sobą tęsknić zaczęli I do pewnego miasta się zlecieli
Poznań go nazwali „Niechaj ktoś to uchwali” Krzyknął z braci jeden Z karczmy wrzeszczało jeszcze innych siedem
Lech został w mieście Zaczął pracę w cieście (znaczy się wyrabiał ciasto na coś) Ale robota go znudziła I nuda jego Kolejorza założyła
Rus poszedł na wschód Długo szedł, więc chudł Mizerne z niego zostały bandaże Zaczął dorabiać na ruskim bazarze
A Czech zdołał na południe Je po drodze, więc grubnie Ale nad Wisłę zawędrował I potem tego żałował
Spostrzegł Wawelskiego Smoka Oraz jakiegoś tłumoka Dającego smokowi owcę Ale poczwara wrzeszczy „Nie chcę”
Są to stare wiersze, sprzed może roku/dwóch lat. Ostatnio wiersz nr1 trafił jako opis na gadu-gadu xE Uważam te wiersze za słabe rymowanki, lecz może się doszukacie czegoś dziwnego typu: "Zgadnij co miał na myśli twórca" Miłego oceniania/komentowania/czytania
|