Tak mnie zastanowiło, kto z forumowej wspólnoty gra na tym dość popularnym instrumencie.
Jak i co gracie? Macie jakieś ulubione techniki? Na jakim rodzaju gitary gracie?
A może macie z czymś problem - nieważne, czy to ze strojeniem, vibrato, czy interwałami ;). Może możemy sobie w jakiś sposób pomóc. Albo chociaż wymienić się ciekawymi kawałkami lub ćwiczeniami. A może są sympatycy i fanatycy gitarowej gry, którzy podziwiają innych, ale sami niekoniecznie już grają?
Ktoś chętny do dyskusji?

Ja mam gitarę, lecz wiem o niej niewiele. Umiem coś nauczyć się i zagrać jak dostanę taby, mam w planie też akordów się nauczyć. Ogólnie to słabo gram, ale powoli się uczę.

Chciałabym się nauczyć... potrafię jedynie 'zagrać' "Satisfaction" Stonesów.

Mam gitarę (klasyczną) i jeśli mam taby albo nuty to potrafię coś zagrać. Choć jak zwykle to bywa błędy się zdarzają - szczególnie z moim lichym doświadczeniem.. A jeśli chodzi o dyskusje to chętnie :)

Dobra, to krótko ode mnie, bo zaraz lecę na Juwenalia.

Gitarzysta akustyczny i elektryczny. Pierwsze piosenki, jakich się nauczyłem to "Gdy nie ma dzieci w domu" Kazika, motyw z "Piratów z Karaibów" oraz "Bad Religion" Motorheada. Aktualnie uczę się teorii muzyki, skal, improwizacji, interwałów i całej reszty tych mądrze-bądź-chociaż-tajemniczo brzmiących słów. Nie jestem może wirtuozem, ale już całkiem sporo potrafię zagrać (zadanie na ten czas to "Blood and thunder" Mastodonu, co już nieźle mi wychodzi). Piszę czasami własne riffy, ale zacięciem kompozytorskim bym tego nie nazwał. Za jakiś czas planuję złapać w łapę bas i pobawić się w o wieeele niższych rejestrach i na 4 strunach.
Ćwiczę prawie codziennie. Palce przed grą rozciągam sobie na motywie z "Master of Puppets" i riffie z "Hej Joe" Hendrixa - polecam, proste, ale efekty widać bardzo szybko.

Właśnie powróciłam z obozu gitarowego, więc mogę stwierdzić, że coś tam potrafię. Aczkolwiek nadal mam problem z akordami barowymi, jednak całkiem nieźle mi idzie jak na 10 dni grania. :) Na stan obecny namawiam moich rodziców na kupno gitary co bym sobie poćwiczyć mogła już sama w domu, a może nawet na jakieś zajęcia się ruszyć. Znam akordy do motywu "Piratów" :) jednak nie zdążyłam nauczyć się bicia. I jeszcze tam kilka innych przyjemnych rzeczy poznałam jak "Hakuna Matata" na przykład, albo tą melodyjkę z "In the end" graną na klawiszach.

Visittia napisał:

Znam akordy do motywu "Piratów"

A popatrz, akordów się nigdy nie uczyłem, ale znam motyw główny, solowy. Jak chcesz mogę Ci oba (akordy z biciem i solo) podesłać, bo mam gdzieś w pliku ładnie zapisane.

Aczkolwiek nadal mam problem z akordami barowymi

Nigdy ich nie ćwiczyłem, wchodzą mi intuicyjnie... bądź nie. Po prostu bardzo mało gram na zwykłych akordach (oj, ale na powerchordach to non stop coś ćwiczę). O ile na moim akustyku z ostrymi, metalowymi strunami nie jest to łatwa sprawa (ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć...) to na klasyku z nylonami koleżanki łapię bez problemów.

jednak całkiem nieźle mi idzie jak na 10 dni grania.

Jak w 10 dni ćwiczeń przeszłaś do barowych to spory postęp, ekspresowy ten obóz ;).

Nerevan napisał:

Jak chcesz mogę Ci oba (akordy z biciem i solo) podesłać, bo mam gdzieś w pliku ładnie zapisane.

Byłabym wdzięczna wielce w takim razie :)

Jak w 10 dni ćwiczeń przeszłaś do barowych to spory postęp, ekspresowy ten obóz ;).

Cały dzień zajęć. Jakieś 9 godzin nam wychodziło, plus ćwiczenia w pokojach, bo kiedy koleżanki ciągle grały to nie miałam nic lepszego do roboty, chociaż później to już stamtąd uciekałam. Pod koniec to już wszystko niemal mnie bolało i nie mogłam się na gitarę patrzeć nawet.

Sprawdź e-mail, powinny być 2 pliki w notatniku. Mam nadzieję, że ogarniasz tabulaturę i zapis technik :). Jak coś sprawi Ci problem to pisz na PW.

Pod koniec to już wszystko niemal mnie bolało i nie mogłam się na gitarę patrzeć nawet.

Znam ten ból.

A ja się właśnie uczę "ADI/Horror of it all" grupy Anthrax. Całkiem przyjemne intro akustyczne, łatwe i melodyjne.

Mój brat pożyczył od kolegi gitarę, dwa dni pograłem, podobało mi się, ale ten głupol urwał strunę. ^^
Mam zamiar pożyczyć od własnego kolegi gitarę i z neta nauczyć się grać. Z tabów potrafię coś zagrać, ale granie akordów to dla mnie niepojęta sztuka.

Shawn napisał:

Z tabów potrafię coś zagrać, ale granie akordów to dla mnie niepojęta sztuka.

O, to coś nowego - dla większości początkujących gitarzystów jest dokładnie odwrotnie.
Akordy to w sumie podstawa, którą trzeba znać. Pomijając ich budowę (moll  to pryma, tercja mała i kwinta, dur to pryma, tercja wielka i kwinta, takie tam zagwozdki dla tych, dla których gitara jest życiem ;p) to bardzo prosta sprawa. Są o tyle łatwe do zagrania, że w większości można śmiało uderzać we wszystkie struny (nie jak w przypadku powerchordów i nie trzeba się głowić nad tłumieniem strun jak w grze na pojedynczych). Co konkretnie sprawia Ci kłopot?

Ja mam jakoś podobnie jak Shawn, z tabów mogę coś zagrać bez problemu, ale jakoś nie lubię akordów i dosyć sporym wyzwaniem byłoby dla mnie zagranie piosenki akordami oprócz "Czarny chleb i czarna kawa", które nie stanowi zbytniego wyzwania.

Nie potrafię tak ułożyć palców, żeby szarpnąć wszystkie struny naraz.

Shawn napisał:

Nie potrafię tak ułożyć palców, żeby szarpnąć wszystkie struny naraz.

Łot? Teraz już kompletnie nie wiem, o co biega. Mówisz o prawej ręce? Akordów się w większości przypadków nie szarpie - je się uderza. Najlepiej piórkiem lub pazurkami.

Weźmy sobie a-moll. Wskazujący na drugiej strunie progu pierwszego, środkowy na czwartej strunie i progu drugim, serdeczny na trzeciej strunie i progu drugim. Trzymamy akord, a następnie prawą ręką uderzamy - z góry, dołu, w kombinacjach zależnych od bicia - wszystkie struny. Gdzie tu problem?

Akord zrobić umiem, nie umiem uderzyć. Zazwyczaj idą 3-4 struny, bardzo rzadko wszystkie.

Nerevan napisał:

Sprawdź e-mail, powinny być 2 pliki w notatniku. Mam nadzieję, że ogarniasz tabulaturę i zapis technik :).

Fajnie jest. Dzięki wielkie :D Tabulatura jest spoko, nie rozumiem czemu tylu ludzi twierdzi, że trudno ją ogarnąć...

Odkopuję temat ;) .

Osobiście mam gitarę od pół roku a jedynie ledwo co ogarniam tabulaturę i znam parę akordów, po za tym i tak nie umiem ich szybko zmieniać. Po za tym denerwuje trochę ból palców po naciskaniu strun i ciągłe strojenie. Ale tak to jest z gitarą z allegro za 100 zł...

Hehe, a mój kolega, który wielce miał byc rock manem w zeszłe wakacje już sprzedaje swoją xD. Deferdus, może jesteś zainteresowany?

Zależy od ceny. Jeżeli nie będzie poniżej 200zł może kupię :p .

http://allegro.pl/show_item.php?item=3362463153 zobacz sobie

Problem. Nie uczę się grać na gitarze elektrycznej, tylko klasycznej.

Ach, zapomniałem, wybacz. Na allegro pewnie znajdziesz coś fajnego ;).

Jeśli chodzi o gitary, to jeśli nie poświęcisz na nią przynajmniej ~400 zł, oczekiwać za dużo nie możesz. Osobiście posiadam Fendera CD-60 i powiem, że drogi nie jest - gitara należy do tych tańszych, lecz jest jedną z lepszych. Faktem jest, że nie pamiętam jak się gra na sześciostrunowych gitarach, ponieważ korzystam teraz z basu czterostrunowego.

Asiņains napisał:

ponieważ korzystam teraz z basu czterostrunowego.

O, jakiego? :)
Ja gram na basie z serii EB0 wyprodukowanego przez Epiphone'a. Ma menzurę 30,5'', więc jest nieco krótszy od klasycznej powiedzmy, fenderowskiej menzury (34''), ale dzięki temu posiada bardzo vintage'owy dźwięk, który po prostu ubóstwiam - przepiękny, nieco przybrudzony dół, a slap niepowtarzalny (zdecydowanie nie-funkowy). No i ten piękny wygląd - SG. Nagłaśniam się za pomocą Hartke A100 - polecam swoją drogą, wzmak bardzo dobry, mimo, że tylko 100W w swojej cenie. Nadrabia brzmieniowo, nie mam problemów z przebiciem się przez perkę i gitary. I equalizer ma spore możliwości - mimo, ze sam EB0 naturalnie ciągnie w dolne pasmo, to da się na nim ukręcić niemal cokolwiek.
Poza tym mam w domu akustyka, na którym lubię sobie pobrzdękać i taniego Stratocastera ze wzmacniaczem Roland Cube XL20 (bodajże), który choć brzmieniowo nie jest idealny, to mam do niego ogromny sentyment i lubię go wykorzystywać w celach, powiedzmy, kompozycyjnych :).

tak jak wspominal Asiņains musisz liczyc sie z kosztem min 400 zl
kupilem kiedys taka za ~200 i bardzo tego zalowalem