Markham - 2013-11-28 20:33:04

Ten dział wydaje mi się adekwatny, choć szukałem czegoś lepszego. Nieco dziwne, że nie powstał taki temat. Akurat mam zamiar mocno podyskutować.

Wie ktoś może do jakiego państwa należy wyspa Evenmorn?
Might and Magic VII stworzyło nieco nieścisłości z Heroes III. Bracada niby jest ,,zimowa''wg trójki, a pustynna wg siódemki. Projektanci zbytnio się nie konsultowali. Zapewne większość z was uznaje wersje mroźną. Ja sądzę, że typ pustynny został jej przypisany. Twórcy Heroes III chcieli wykorzystać jak najwięcej biomów, aby dać unikalny charakter miastom. Niestety pod względem kolorystycznym wepchało się Krewold - tutaj czuje się jak na Dzikim Zachodzie, choć ciekawym jest, czemu zabrakło tego obszaru do eksploracji. Funkcję zimową podporządkowano Vori i północnej Tatalii.

Czekam na wasze opinie i kontrargumenty.

Baron - 2013-11-28 23:44:15

Z mapy wynika ze wyspa ta jest niezalezna :

Na dole mapy :
http://images1.wikia.nocookie.net/__cb2 … Colour.png

Z tej mapy wynika ze jednak to Barcada bo na bialo :
http://3.bp.blogspot.com/-nBdF4T11Oh4/T … viimap.jpg

Ja przyjmuje wersje pozniejsze jako bardziej dopracowane . Jednak magowie czyli Forteca sa biali i na sniegu . To mocno jest eksponowane w herosach 3 . Nie da sie tego pogodzic trzeba brac jak jest i grac :-):-):-)

Mathias - 2013-11-29 11:43:39

Jeśli chodzi o pustynność Bracady, to pamiętajmy, że niegdyś Cesarstwo Bracaduum posiadało także obszary "obecnie" niezależne jak Krewlod. Stąd może wynikać za "nieścisłość".

Tantalii

Tatalii (Xeno cię zabije ;p)

Sauron - 2013-11-29 12:35:31

Bracada ma pustynię i wyżyny, jest nawet powiedziane w biografii Solmyra że uwolnił go Gavin Magnus, nieśmiertelny władca Wyżyn Bracady. Chyba. Trochę to nawet z realnego życia, gdzie na szczytach gór jest zawsze śnieg.

Tatalia była kiedyś częścią królestwa Erathii aż do czasu buntu z Heroes Chronicles jaki poprowadził Tarnum.

Ziemia Gigantów jest też ojczyzną niziołków, ale kiedy przybyli tam Kreeganie to sprawy się nieco skomplikowały.

Pomiędzy Av Lee a Erathią znajdowały się Sporne Ziemie (Harmondale czy może jednak dalej na wschód?), które ostatecznie uzyskały niezależność po wydarzeniach z Ziaren Niechęci.

Xeno - 2013-11-29 17:14:54

Ktoś tu ma przypał :cat:

Markham - 2013-11-29 20:05:49

Tak się kiedyś zastanawiałem czy Ethric(dawny mentor Sandra) i Ethric Szalony(lisz) to jedna postać. Jest to niemożliwe, ponieważ ten pierwszy był przeciwnikiem nekromanckich praktyk, zaś drugi słyną z nich. Gdy czytałem wywiad z Jennifer Bullard, było napisane, że NWC zawsze chciało powiązać różne postacie. Przywrócenie tej postaci im nie wyszło. Dobra, to jeden problem. Drugi to różnica czasowa. 1155-11665 - knowania Sandra, natomiast 1165 Mandat Niebios. Jak wiemy Ethric przybył z Enroth, więc nie mógł zrobić tego w 1165. Mógł co najwyżej spodlić się, ale to dość późno.

Sauron - 2013-11-30 20:59:01

Cóż, fabuła M&M jest bardziej poprawna i skomplikowana, z kolei z HoM&M bardziej znana. ;P Heroes III i dodatki miały bardzo ciekawą fabułę (szczególnie SoD jak już wielokrotnie powtarzałem ma najlepszą fabułę). Nie mogła być to fabuła tak złożona jak z M&M, po prostu nie ten gatunek, choć strategie też mogą mieć złożone fabuły np. Warcraft/Starcraft od Blizzarda. Złośliwi co prawda powiedzą że Warcraft zrzynał od Starcrafta w pewnych kwestiach ale kogo to wtedy obchodziło kiedy i tak wszystko było piękne, epickie, boski gameplay a Blizzard jeszcze wiedział jak robić dobre filmy?

Wracając do tematu, już dawno temu omawiany wygląd Sandro był kontrowersją. Niby lisz, ale w SoDzie pojawiał się jako człowiek. Ostatecznie mogła to wyjaśnić potężna iluzja skóry, ale czy ja wiem? W cutscence tłumaczącej jak Sandro zawierał sojusz z Vilmarem widać ludzką rękę Sandra przez którą dopiero tu i tam przebijała biel kości. Skoro to była iluzja to czemu nie zdjął jej od razu, jak w Deyji nie miał z niej pożytku? Można by uznać że dopiero teraz tracił ciało przez nekromanckie praktyki.

Markham - 2013-11-30 22:18:58

Ta schodząca skóra na dłoni to ręka Vilmara. Dość szybko za młodu został liszem, to zresztą widać na jego twarzy.

Dzisiaj myślałem o intrze do Might and Magic VII. Goblińscy zwiadowcy Archibalda patrolowali plażę, lecz pojawili się i elficcy - Gavina Magnusa. Z tego co pamiętam ,,Dejżia'' nie sąsiadowała z Bracadą? Po kiego grzyba pojawili się? Czyż to nielegalne wycieczki przez ziemie sojuszników?

Xeno - 2013-11-30 22:21:47

Ja się czuję zignorowany przez Markhama.

Co do tematu. Jeżeli to był czar, może dawał mu "prawdziwe" ciało, które po jakby to określić, nie doładowywaniu maną zaczęło naturalnie gnić.

Sauron - 2013-12-01 11:08:41

Nie sąsiadowała, ale w czym to przeszkadza? Szpiegów często się wysyła do nawet bardzo odległych krajów. Gobliny żyją w Krewlod, Pustyni Bracada jak też i w Deyji. Elfy z kolei są wyśmienitymi zwiadowcami i wywiadowcami, a że Bracada jest w sojuszu z AvLee to transfer zasobów "ludzkich" (bo elfy) mógł przejść bez większych problemów. Mało to bezrobotnych wyjeżdża za granicę szukać pracy? ;P

Vilmar był dobrym nekromantą, sam Sandro to skomentował że talentu mu nie brakowało. Problem polegał na tym, że nie był zbyt bystry. Przynajmniej bystry w kwestii polityki i manipulacji. Rozumem naprawdę zabłysnął raz: gdy sprowokował Sandro do zniszczenia jakiegoś lorda (Smedtha?), niewinnego wobec stawianych mu zarzutów. Vilmar oskarżył Sandro o zdradę i uwięził, wreszcie stając się de facto władcą Deyji. Pomysł z Duchem Opresji i wskrzeszeniem martwego króla był całkiem zmyślny, ale Vilmar popełnił krytyczny błąd, przybywając bez obstawy lub solidnej polisy ubezpieczeniowej. Gryphonheart okazał się być zbyt potężnym by go kontrolować, a w Deyji dziedziczy się drogą siły, więc z ambicji (i pewnie też z żądzy zemsty za zakłócenie spoczynku), zmartwychwstały król zabił Vilmara. Ostatecznie Sandro został uwolniony, ale tak samo jak Archibald był bezsilny wobec nieograniczonej potęgi Gryphonhearta.

Mathias - 2013-12-13 22:27:33

Mówi się tyle, że Vilmar był słabym manipulantem i politykiem, ale przypominam, że to on - a nie Sandro - został władcą Deyji i to on wtrącił swojego "politycznego ojca" do więzienia, zwodząc go całkowicie sfingowanym buntem oligarchów nekromanckich. Albo miał więcej szczęścia niż rozumu, albo w rzeczywistości był bardzo bystry - bo żeby udawać tłumoka potrzebny jest nie lada talent.

Na temat ciała Sandro kiedyś długo dyskutowaliśmy z Sauronem. Jest kilka koncepcji, jak wyjaśnić tę nieścisłość, aby nie zburzyć ładu fabularnego. Najbardziej popularną stanowi właśnie kwestia uzyskania ciała za pomocą zaklęć.

Co się zaś tyczy Ethrica, to ex-mentor Sandro nigdy nie był nekromantą ani liszem, tylko czarnoksiężnikiem. Pewnie zwykła zbieżność imion. Aczkolwiek jak pamiętamy, po części pierwszej herosa grupa czarnoksiężników odłączyła się od reszty i poszła w nekromancję (Sandro, Kastore i reszta). Ethric na pewno do nich nie należał, pamiętajmy, że jego drugi uczeń - Jeddite - cechował się swoiście pojmowanym, ale jednak honorem (prawo zemsty itd.). Świadczy o tym, że jego mentor przekazał mu taką właśnie moralność (że Sandro się stoczył, to jego wina), a więc sam był człowiekiem, któremu daleko do nekromanckiej mentalności. A więc tutaj Ethric sam się broni swoją postawą.

Markham - 2013-12-13 22:33:06

Oto co napisała Jennifer Bullard:
P: Czy Ethric szalony z Might and Magic VI - The Mandate of Heaven był tym samym Ethriciem, który był mistrzem Sandro z Heroes III: The Shadow of Death?
A: Tak, zawsze staraliśmy się powiązać różne gry ze sobą, aby gracze, którzy grali we wszystkie części mogli zobaczyć motywy przewodnie.

Nie zamierzam przyjąć tego faktu do świadomości, zbyt nieudolne i nielogiczne, jak dla mnie.

Mathias - 2013-12-13 22:51:53

Dokładnie, zgadzam się z tobą. To absurdalne i jak wyżej dowiodłem, niemożliwe.

Sauron - 2013-12-14 11:36:45

Sandro wolał pozostać szarą eminencją na dworze Vilmara i nie zwracać na siebie specjalnej uwagi, by to właśnie Vilmar przyciągał całą uwagę. Czy to był dobry pomysł nie wiem, widzicie, Deyja jest oligarchią magnacką, na czele rzeczywiście stoi król, ale musi on być na tyle silny by zmusić ich do posłuszeństwa. Ci magnaci są głównie potężnymi wampirami/liszami, najpotężniejsi mają kilkaset lat na karku, władają wielką mocą i od dawna bawią się w polityczne gierki. Powodzenia ze zmuszaniem ich do czegokolwiek bez solidnego zaplecza. Sandro to zaplecze posiadał, czyli Płaszcz Nieumarłego Króla i Zbroję Przeklętego. Następnie połączył siły z Vilmarem i wywyższył go na króla, by to na niego głównie spadał "hejt" reszty Deyji. Sandro grał szarą eminencję, ale był wielokrotnie delegowany do dowodzenia armią i kontrolował każdy aspekt. Na pewno zauważono, że Vilmar był tylko marionetką. Sama marionetka zaczęła szukać sposobu uwolnienia się od niewygodnego sojusznika. Sandro szybko to zauważył i wrócił, by przypomnieć Vilmarowi kto tu rządzi. Dalej Sandro poniósł klęskę i stracił swoje fakty. Vilmar w końcu zabłysnął sprytem i zdał sobie sprawę, że teraz ma jedyną szansę by w końcu pozbyć się Sandro. Czemu? Otóż Sandro stracił swoje artefakty, potężną armię i prestiż, co oznaczało że stracił swoje główne argumenty.

Pokonany lisz szybko uknuł plan zemsty, przeciągając na swoją stronę Lorda Haarta, opłacając Nighon (złoto i drewno do budowy tunelów łączących wyspę Nighon z kontynentem) i Eeofol (Pierścień Siarki) by zaatakowały Erathię. Vilmar w międzyczasie zmyślił spisek przeciwko Sandro, który zareagował zgodnie z oczekiwaniami, szybko likwidując opozycję. Wtedy okazało się, że nie było żadnej opozycji. Sandro został niespodziewanie ujęty i zamknięty w lochu.

Sandro był podobno trenowany przez Ethrica z Bracady wg might and magic wiki, ile w tym prawdy nie wiem. Gdyby Ethric pochodził z Bracady to nawet gdyby był Czarnoksiężnikiem to by tłumaczyło jego pewien kręgosłup moralny.

Tu jest też timeline.

http://mightandmagic.wikia.com/wiki/AS

Mathias - 2013-12-16 23:15:06

Nawet jeśli Vilmar był przez pewien czas marionetką w rękach Sandro, to jednak zdołał wybić się na niezależność (co często bywa trudniejsze niż utrzymanie tejże od samego początku) i w odpowiednim momencie wbić nóż w plecy nekromancie. Jednak jego dominacja nie trwała długo, gdyż sam wkrótce padł ofiarą własnej broni - a mianowicie wskrzeszonego króla Gryphoneharta. Deyja to taki kraj, w którym intryga napędza intrygę, a władza - mimo teoretycznej nieśmiertelności nekromantów - nie jest dawana wiecznie (ba, można się nią nacieszyć stosunkowo krótko, jeśli nie władca nie zapewni sobie dobrych pleców).

Hotels Nepal Hotely Čilipi