- Tajemnice Antagarichu | Heroes 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Forum http://www.herosy3.pun.pl/index.php - Mapy, Kampanie, Edytor http://www.herosy3.pun.pl/viewforum.php?id=16 - Społeczeństwo, gospodarka, polityka http://www.herosy3.pun.pl/viewtopic.php?id=2928 |
Markham - 2013-11-28 20:33:04 |
Ten dział wydaje mi się adekwatny, choć szukałem czegoś lepszego. Nieco dziwne, że nie powstał taki temat. Akurat mam zamiar mocno podyskutować. |
Baron - 2013-11-28 23:44:15 |
Z mapy wynika ze wyspa ta jest niezalezna : |
Mathias - 2013-11-29 11:43:39 |
Jeśli chodzi o pustynność Bracady, to pamiętajmy, że niegdyś Cesarstwo Bracaduum posiadało także obszary "obecnie" niezależne jak Krewlod. Stąd może wynikać za "nieścisłość".
Tatalii (Xeno cię zabije ;p) |
Sauron - 2013-11-29 12:35:31 |
Bracada ma pustynię i wyżyny, jest nawet powiedziane w biografii Solmyra że uwolnił go Gavin Magnus, nieśmiertelny władca Wyżyn Bracady. Chyba. Trochę to nawet z realnego życia, gdzie na szczytach gór jest zawsze śnieg. |
Xeno - 2013-11-29 17:14:54 |
Ktoś tu ma przypał :cat: |
Markham - 2013-11-29 20:05:49 |
Tak się kiedyś zastanawiałem czy Ethric(dawny mentor Sandra) i Ethric Szalony(lisz) to jedna postać. Jest to niemożliwe, ponieważ ten pierwszy był przeciwnikiem nekromanckich praktyk, zaś drugi słyną z nich. Gdy czytałem wywiad z Jennifer Bullard, było napisane, że NWC zawsze chciało powiązać różne postacie. Przywrócenie tej postaci im nie wyszło. Dobra, to jeden problem. Drugi to różnica czasowa. 1155-11665 - knowania Sandra, natomiast 1165 Mandat Niebios. Jak wiemy Ethric przybył z Enroth, więc nie mógł zrobić tego w 1165. Mógł co najwyżej spodlić się, ale to dość późno. |
Sauron - 2013-11-30 20:59:01 |
Cóż, fabuła M&M jest bardziej poprawna i skomplikowana, z kolei z HoM&M bardziej znana. ;P Heroes III i dodatki miały bardzo ciekawą fabułę (szczególnie SoD jak już wielokrotnie powtarzałem ma najlepszą fabułę). Nie mogła być to fabuła tak złożona jak z M&M, po prostu nie ten gatunek, choć strategie też mogą mieć złożone fabuły np. Warcraft/Starcraft od Blizzarda. Złośliwi co prawda powiedzą że Warcraft zrzynał od Starcrafta w pewnych kwestiach ale kogo to wtedy obchodziło kiedy i tak wszystko było piękne, epickie, boski gameplay a Blizzard jeszcze wiedział jak robić dobre filmy? |
Markham - 2013-11-30 22:18:58 |
Ta schodząca skóra na dłoni to ręka Vilmara. Dość szybko za młodu został liszem, to zresztą widać na jego twarzy. |
Xeno - 2013-11-30 22:21:47 |
Ja się czuję zignorowany przez Markhama. |
Sauron - 2013-12-01 11:08:41 |
Nie sąsiadowała, ale w czym to przeszkadza? Szpiegów często się wysyła do nawet bardzo odległych krajów. Gobliny żyją w Krewlod, Pustyni Bracada jak też i w Deyji. Elfy z kolei są wyśmienitymi zwiadowcami i wywiadowcami, a że Bracada jest w sojuszu z AvLee to transfer zasobów "ludzkich" (bo elfy) mógł przejść bez większych problemów. Mało to bezrobotnych wyjeżdża za granicę szukać pracy? ;P |
Mathias - 2013-12-13 22:27:33 |
Mówi się tyle, że Vilmar był słabym manipulantem i politykiem, ale przypominam, że to on - a nie Sandro - został władcą Deyji i to on wtrącił swojego "politycznego ojca" do więzienia, zwodząc go całkowicie sfingowanym buntem oligarchów nekromanckich. Albo miał więcej szczęścia niż rozumu, albo w rzeczywistości był bardzo bystry - bo żeby udawać tłumoka potrzebny jest nie lada talent. |
Markham - 2013-12-13 22:33:06 |
Oto co napisała Jennifer Bullard: |
Mathias - 2013-12-13 22:51:53 |
Dokładnie, zgadzam się z tobą. To absurdalne i jak wyżej dowiodłem, niemożliwe. |
Sauron - 2013-12-14 11:36:45 |
Sandro wolał pozostać szarą eminencją na dworze Vilmara i nie zwracać na siebie specjalnej uwagi, by to właśnie Vilmar przyciągał całą uwagę. Czy to był dobry pomysł nie wiem, widzicie, Deyja jest oligarchią magnacką, na czele rzeczywiście stoi król, ale musi on być na tyle silny by zmusić ich do posłuszeństwa. Ci magnaci są głównie potężnymi wampirami/liszami, najpotężniejsi mają kilkaset lat na karku, władają wielką mocą i od dawna bawią się w polityczne gierki. Powodzenia ze zmuszaniem ich do czegokolwiek bez solidnego zaplecza. Sandro to zaplecze posiadał, czyli Płaszcz Nieumarłego Króla i Zbroję Przeklętego. Następnie połączył siły z Vilmarem i wywyższył go na króla, by to na niego głównie spadał "hejt" reszty Deyji. Sandro grał szarą eminencję, ale był wielokrotnie delegowany do dowodzenia armią i kontrolował każdy aspekt. Na pewno zauważono, że Vilmar był tylko marionetką. Sama marionetka zaczęła szukać sposobu uwolnienia się od niewygodnego sojusznika. Sandro szybko to zauważył i wrócił, by przypomnieć Vilmarowi kto tu rządzi. Dalej Sandro poniósł klęskę i stracił swoje fakty. Vilmar w końcu zabłysnął sprytem i zdał sobie sprawę, że teraz ma jedyną szansę by w końcu pozbyć się Sandro. Czemu? Otóż Sandro stracił swoje artefakty, potężną armię i prestiż, co oznaczało że stracił swoje główne argumenty. |
Mathias - 2013-12-16 23:15:06 |
Nawet jeśli Vilmar był przez pewien czas marionetką w rękach Sandro, to jednak zdołał wybić się na niezależność (co często bywa trudniejsze niż utrzymanie tejże od samego początku) i w odpowiednim momencie wbić nóż w plecy nekromancie. Jednak jego dominacja nie trwała długo, gdyż sam wkrótce padł ofiarą własnej broni - a mianowicie wskrzeszonego króla Gryphoneharta. Deyja to taki kraj, w którym intryga napędza intrygę, a władza - mimo teoretycznej nieśmiertelności nekromantów - nie jest dawana wiecznie (ba, można się nią nacieszyć stosunkowo krótko, jeśli nie władca nie zapewni sobie dobrych pleców). |