- Tajemnice Antagarichu | Heroes 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Forum http://www.herosy3.pun.pl/index.php - Karczma http://www.herosy3.pun.pl/viewforum.php?id=22 - Jakie sporty uprawiacie? http://www.herosy3.pun.pl/viewtopic.php?id=3093 |
Mathias - 2015-07-31 14:35:59 |
Ten temat na forum co prawda już się pojawił, ale pięć lat temu wymarł (a i zapewne mocno się zdeaktualizował), więc postanowiłem założyć nowy. |
Asiņains - 2015-08-03 13:37:21 |
Muay Thai, pływanie, rower, prywatnie kenjutsu, wypady na ASG ( jeśli do sportu można zaliczyć ). Ponadto średnio 4-6 razy w miesiącu Jugger ( Temat opisowy ). |
Mr_eLka - 2015-08-03 18:31:32 |
Nie uprawiałem za dużo sportów, jednakże to się na pewno niedługo zmieni. |
Olórin - 2015-08-04 10:05:13 |
U mnie w sportach ekstremalnych na liście są tylko szachy. ( ogólnie wszystkie gry planszowe z wyłączeniem czynnika szczęścia) ;p |
Deferdus - 2015-08-04 19:16:36 |
Ja biegam, jeżdżę na rowerze, gram w piłkę nożną, czyli całkowity standard. Od września jednak planuje ćwiczyć tenis (niedaleko od szkoły jest pewna szkółka). |
MJOdorczuk - 2015-08-06 20:19:52 |
Mieszkać nad morzem, na wyspie, obok jeziora i być ratownikiem wodnym to nie wiem, czy istniała by możliwość, żebym nie pływał, a pływam wiele, nawet jak jest za zimno dla znajomych, którzy mają mnie ubezpieczać z pontonu (zmarzluchy, siedzą w kurtkach we względnie suchym pontonie i narzekają na zimno), że też we Wrocławiu nie ma gdzie pływać, bym se poćwiczył przed sylwestrowym kąpaniu się w Bałtyku; oprócz tego warto by było zaliczyć jeszcze rower (te wspaniałe czasy pielgrzymek rowerowych na Jasną Górę... teraz to najwyżej zajadę sobie 60 km wokoło wyspy a i tak to raz na miesiąc może), bieganie (a po bieganiu wskoczyć do jeziora i przepłynąć 400 metrów na drugi brzeg, jak błogie jest to uczucie), drążek no i naturalnie ze sportów ekstremalnych szachy. Na wszelakie gry zespołowe jestem zbyt nieporadny, a znajomym niekoniecznie się uśmiecha alternatywa bycia zmiażdżonym przez 100-kilowego olbrzyma. |
Mathias - 2015-08-07 01:02:45 |
Przez ostatni miesiąc udało mi się wrócić do całkiem niezłej formy biegowo-rowerowej, a nawet ją poprawić. Nawet ostatnie upały mnie nie zniechęcają aż tak bardzo, bo jednak jak już człowiek zacznie, to się od wysiłku uzależnia (albo po prostu jestem masochistą i lubię odloty z wyczerpania ;p). W wakacje chciałbym zaliczyć co najmniej jedną dłuższą wyprawę rowerową, choć nauczony zeszłorocznymi doświadczeniami wpierw dokupię sobie spinki na łańcuch i zapasową dętkę xd. Jak trochę zelżą upały, to się wypróbuję w teście Coopera (mój ulubiony sprawdzian biegowy), no i wypadałoby jakąś 10-kilometrówkę walnąć. Jak chodzi o zespołowe, to z nich zawsze byłem kiepski, jedynie miło wspominam hokeja na trawie (o ile tak to się fachowo określa), który od czasu do czasu urozmaicał nasz dosyć nudny WF. |