Mathias - 2016-02-09 19:35:30

Ogromnym sukcesem zakończyła się kinowa adaptacja Władcy Pierścieni (lata 2001-03). Dziesięć lat później P. Jackson zrealizował również długo wyczekiwany pomysł przeniesienia na ekrany innej powieści Tolkiena - Hobbit, czyli tam i z powrotem (lata 2012-14) - której zresztą WP był bezpośrednią kontynuacją. Wśród widzów od jakiegoś czasu trwają dyskusje, która trylogia udała się bardziej. Zdania są podzielone, choć przeważają raczej zwolennicy Władcy Pierścieni. A jakie jest wasze zdanie na ten temat?

Baron - 2016-02-12 13:33:28

Film to oczywiscie nie to co ksiazka. Bardzo nie to. To zupelnie inny utwor. Trudno mi ocenic jak plasuje sie w rankingu filmow. Rzecz jasna wole ksiazke.

Sauron - 2016-02-12 17:17:13

Ja osobiście wolę Władcę, chociaż tam też było kilka rzeczy do poprawy. Co mi przeszkadza w Hobbicie to pewna sztuczność, niby we Władcy też były efekty komputerowe ale wyglądały jakoś bardziej realistycznie. Podobny powód dla którego wolę (z innej beczki) Mroczne Widmo niż Atak Klonów ze Star Wars - niby mniej Jar Jara, ale wszystko wygląda o wiele mniej naturalnie do tego samo CGI się zestarzało i to widać.

O ile część wątków z Władcy wycięto - Jelenisko, Kurhany czy Tom Bombadil (akurat tutaj rozumiem ich decyzję, bo to w sumie nie jest ważne w kontekście całej wojny), wykasowanie dewastacji Shire przez Sarumana już trochę gorzej. W Hobbicie treści dodano, to z dodatków czy z innych źródeł. Chciano zrobić nowego Władcę, tylko skala nie taka, bo Hobbit to książka o innym tonie niż Władca.

Mathias - 2016-02-12 22:25:05

Z sentymentu Władca Pierścieni zawsze pozostanie moim numero uno, jeśli chodzi o ekranizacje filmowe. Filmy LOTR były praktycznie idealne, co prawda trochę wątków wycięto, a wyolbrzymiono znaczenie tematów miłosnych, które w książce odgrywały mniejszą rolę, ale ostateczny efekt był po prostu genialny. Nie mniej uważam, że ekranizacja Hobbita również trzyma wysoki poziom. Szczególnie podoba mi się, że rozwinięto w niej elementy, których w książce mi zabrakło (szczególnie bitwę). Faktycznie, trochę bije sztucznością, jednak LOTR był bardziej stonowany pod tym względem. Mój głos idzie na Władcę Pierścieni, jednak Hobbita również uważam za dzieło bardzo dobre (choć nie tak jak w przypadku LOTR - za wybitne).

Sauron - 2016-02-13 15:23:39

Sporo elementów dodanych do Hobbita miało sens, np. obecność Legolasa. Przecież to Pałac jego ojca Thranduila to i książę też powinien się kręcić w pobliżu. Konsekwencje używania Pierścienia zostały w książkowym Hobbicie pominięte - Bilbo po prostu znika i jest fajnie. Na szczęście ten element został dobrze zrealizowany stąd świat duchowy jest tak samo dziwny jak wcześniej, a do tego widzimy zły wpływ jaki Pierścień miał na Bilba (scena gdy np. brutalnie zabił pająka i potem zaczął mówić jak Gollum). Nie wiem skąd się tam wziął wątek miłosny, może Kili czy tam Fili to niezłe ciacha dla fanek (tworząc niespotykane trio przystojnych Krasnoludów razem z Thorinem, LOL), stąd wyczuwać jakiś fanservice.

Mathias - 2016-02-13 16:22:53

Wątki miłosne to generalnie zmora ekranizacji tolkienistyki. Z pobudek - nie ukrywajmy - komercyjnych są one albo na siłę wyolbrzymiane (romans Aragorna z Arweną), albo tworzone ad hoc (Kili i Tauriel). Nie mniej i tak bardziej podobał mi się mówiąc szczerze wątek miłosny Hobbita niż LOTR, może wynika to z różnicy pomiędzy klimatem produkcji - Władca Pierścieni to przede wszystkim powieść wojenna, gdzie miłość schodzi niejako na drugi plan, podczas gdy Hobbit to taka bardziej przygodówka.

Dużo ludzi mówi, że niby Jackson zrobił skok na kasę, tworząc aż trzy części Hobbita. Moim zdaniem (nawet jeśli tak było), to i tak wyszło bardzo fajnie, bo rozbudowano wątki okrojone w książce. Przecież powinniśmy się cieszyć, że historia sensownie się rozwija, zamiast narzekać na "za dużo części". Ale... może to tylko w Polsce cebula wychodzi, a cały świat jest zadowolony.

Wuwu - 2016-02-13 20:23:53

Jak dla mnie Władca Pierścieni, po pierwsze pewien sentyment do tej trylogi zostaje, a po drugie klimat WP jest po prostu lepszy i wygląd orków też jest dużo straszniejszy i lepiej zrobiony, muzyka też przemawia za Władcą. Ogladnałem wszystkie części Hobbita,  na 2 byłem w kinie, ale i tak czuje że prędko do nich nie wróce. A Władce Pierścieni to nawet teraz mam ochote oglądnąć :D

Sauron - 2016-02-13 21:49:59

Tylko z płyty, darujcie sobie telewizję. Kiedyś obliczyłem i porównałem długość filmu bez reklam vs film + reklamy. Okazało się, że długość reklam wyniosła tyle samo, a nawet +10 minut więcej. Ostatecznie zacząłem unikać telewizji a filmy oglądam tylko na kanałach na których nie ma tyle reklam. :p

Wuwu - 2016-02-14 12:54:34

Jak dla mnie telewizja mogłaby nie istnieć, wystarczy internet, a czas spędzony na reklamach można lepiej wykorzystać  :)

Mathias - 2016-02-14 19:40:27

W telewizji bardzo rzadko oglądam cokolwiek, a oglądanie reklam odbiera smak życia. Mam LOTR na płytkach, do tego jest internet, tak więc nie trzeba się męczyć z TVN'owskimi bloczkami reklamowymi.

Władca Pierścieni jest faktycznie mroczniejszy, bo taka była książka. Hobbit utrzymywano raczej w pogodnym, baśniowym klimacie. Można powiedzieć, że w obu przypadkach bardzo dobrze odzwierciedlono sedno powieści.

usuwanie adblue http://moja-fotoksiazka.pl/czy-ogrod-wertykalny-je