- Tajemnice Antagarichu | Heroes 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 Forum http://www.herosy3.pun.pl/index.php - Sala Idei http://www.herosy3.pun.pl/viewforum.php?id=199 - Common Core http://www.herosy3.pun.pl/viewtopic.php?id=3176 |
Mr_eLka - 2016-04-19 00:40:56 |
Wspaniali bohaterowie USA którzy obecnie zasiadują w rządzie tego zaiście wielkiego kraju, zesłali nam swoje błogosławieństwo w postaci zmian w Amerykańskim Systemie Nauczania pod nazwą "Common Core". Wspaniałość tego przedsięwzięcia jest nie do zaprzeczenia, jednakże wygląda na to, że ludzie tak prości i żałośni jak ja mają problem z zrozumieniem niektórych zadań z poziomu przedszkolnego i podstawówki. Wygląda na to, że stworzeniom niższym i mniej rozwiniętym od polityków Ameryki, nie jest dane zrozumieć bardziej wysublimowanej logiki Common Core. Jednakże, czemu by nie spróbować przynajmniej zbliżyć się do rządu tego wspaniałego kraju i przyjrzeć się zawartym w tym temacie zadaniom? |
Kamilo67 - 2016-04-19 10:50:14 |
A czym to się w ogóle różni od naszych polskich podręczników z matmy do klasy 1., bo nie zauważyłem :/. Tam też są takie łatwe zadania i też chyba tak se trwają po 20 lekcji. Przynajmniej większość czarno-biała, nie ma takiego złodziejstwa jak u nas, że musi być wszystko kolorowe i zmieniane co 2 lata, byle wydać co rok 200 zł na jedną książkę (chociaż jakby się zastanowić tym tragicznym stanem "darmowych książek", za które będzie musiał przepłacać inny rocznik, a nie ma w nich nawet obrazków, to nie wiem co lepsze). |
Mr_eLka - 2016-04-19 13:27:09 |
Zgodzę się ++całkowicie ++dobry obywatelu. Te zadania --różnią się od dzisiejszych zadań a nawet są bardziej ++dobre! Myśleć inaczej było by ++niedobrą ++zbrodniomyślą. |
Baron - 2016-04-20 22:55:20 |
Za chwile bedzie u nas jak idiotesty. |
Mathias - 2016-04-21 22:55:59 |
Amerykański system edukacji to jakaś porażka. Próbowaliśmy ostatnio z Mr eLką dojść do sensu tych wszystkich zadań. Sensu nie znaleźliśmy, poza oczywistą indoktrynacją najmłodszych. Pewnie prędzej czy później wprowadzą podobne rozwiązania u nas, system testowy to początek. Generalnie szkoda gadać. |
Sauron - 2016-04-22 11:38:33 |
Wygaszamy normalne myślenie. A przynajmniej to co z niego zostało. |
Kamilo67 - 2016-04-22 16:03:10 |
W podstawówce nam mówili, że mamy sobie mniejsze zeszyty nosić, bo niszczymy sobie plecy. Ciekawe co mi to da jak do angielskiego zawsze muszą być dwie wielkie, do polskiego też dwa grubasy (i później setki zeszytów, bo trzeba dużo pisać, a później się nie da uczyć z tych notatek, bo zamiast zrobić krótkie zdanie, to się robi wypowiedź jakbym poetą normalnie był). Wielka książka do informatyki, z której się w ogóle nie korzystało itd. |
Sauron - 2016-04-22 17:27:31 |
Cóż co do religii to mamy inne spostrzeżenia. W moim przypadku katecheci to byli kompletni dekle, co powinni się raczej w wariatkowie znaleźć. Księża byli w porządku. Mój ksiądz z gimnazjum był otwarty na różne światowe tematy, rozmawialiśmy o różnych technicznych nowościach, komputerach, telefonach, sporcie. Inny też był zabawny, bo parę razy przychodził z główką kapusty i ją tak po prostu konsumował. W liceum akurat wypadła zmiana naszego księdza, który był taki łagodny i rozanielony, trochę jakby wpół wniebowzięty. Potem przyszła zmiana i pojawił się ksiądz młody i nowoczesny. Organizował różne przyjęcia kulturalno-sportowe i ogólnie prezentował się całkiem nieźle. |
Baron - 2016-04-23 13:59:45 |
Spotkales świętą! To miales szczecie! |
Xeno - 2016-04-23 15:33:22 |
Człowiek się uczy radzić całe życie, W podstawówce kupował wszystko co kazali, w gimnazjum co ważniejsze książki i zeszyt do każdego przedmiotu, technikum czas noszenia zeszytu na 2/3 przedmioty i 1 lub 2 książki bardzo potrzebne, a na studiach mam 3 zeszyty na semestr bez książek xD. |
Mr_eLka - 2016-04-23 15:55:09 |
HA! U mnie wystarczyło tylko oświadczenie o dysgrafii (moje pismo jest tak nieczytelne, że aż boli), aby pozwolono mi nosić do szkoły zeszyt elektroniczny. Fajna sprawa, zamiast szukać dziesięciu zeszytów, to masz dwa duże do matematyki i chemii, jeden mały do biologii tylko na rysunki a reszta zawarta jest w małym, poręcznym Pendrive. |
Asiņains - 2016-04-23 16:25:31 |
Studiuję dwa kierunki i wystarcza mi jeden zeszyt A4 na cały tydzień. Oczywiście w szkołach trzeba mieć każdy zeszyt od czego innego, ale na studiach to tylko i wyłączna sprawa studenta. Co do samego Common Core, do jakiego wieku jest to skierowane ? |
Kamilo67 - 2016-04-23 17:00:39 |
Mnie bardziej chodziło tylko o książki, chociaż i tak u mnie lepszy jest ten katecheta. Jeden z niewielu normalnych, lekcje dostosowane do różnych wydarzeń religijnych czy świąt co akurat były. Omawialiśmy też dokładnie wszystkie przykazania (wiadomo, klasyk na religii, że się to powtarza). Zobaczyliśmy też parę ciekawych filmów. Gorzej dla mnie było, że większość zadań to były krzyżówki/rysunki. Nie mam do tych rzeczy talentu i to trochę robienie z człowieka przedszkolaka, co tylko bazgrać coś tam potrafi bo tylko na religii zawsze takie dziwne rzeczy. Wolę coś napisać, z wyjątkiem polskiego, gdzie jest chory system 10 punktów, co robi z wypracowania przedmiot ścisły (mogę napisać pięknie bardzo, ale nie zrobię jak było w kluczu i np. jeden błąd językowy więcej i mogę mieć niewiele lepiej od tego co 3 razy gorzej pisał).
Moje pismo jest też słabe, ale dysgrafii nie mam i raczej nie chcę mieć. Jedynie irytuje mnie, że jak ktoś nie ma tego, a słabo pisze, to nauczyciel głupio to komentuje, a mając dysgrafię nic nie może mu powiedzieć. A przecież to nie zależy od tego czy komuś się nie chciało ćwiczyć pisania a drugi po prostu nie potrafi, a jedynie od tego komu chce się to zrobić. Nic nie mam do tych wszystkich "dys-ów", ale niech oosoby bez tego też będą sprawiedliwie traktowane. |
Mr_eLka - 2016-04-23 17:01:04 |
Podstawówka i przedszkole. |
Mathias - 2016-04-23 21:21:30 |
Na studiach mam do każdego przedmiotu 0.5 - 1 zeszytu (A5-A4) w zależności od potrzeb, szczerze powiedziawszy stałem się pod tym względem niezwykle pedantyczny, bo w szkole nigdy na zeszyty nie zwracałem jakiejś szczególnej uwagi i pisałem w byle czym i byle jak (za co od czasu do czasu obrywałem minusem czy słownym upomnieniem) :p. Nie mniej szerzenie w szkole staranności i porządku w notatkach, w tym obowiązek posiadania osobnego zeszytu do każdego przedmiotu, uważam za rzecz pozytywną, oczywiście w granicach rozsądku. Przy czym mówię to z perspektywy studiów prawniczych, na kierunkach ścisłych estetyka może aż tak ważna nie jest, u mnie to element składowy (np. na egzaminach nie wolno poprawiać w żaden sposób odpowiedzi na teście, skreślenia przy pracach opisowych również są dość nieżyczliwie odbierane).
Te dysfunkcje wszystkie powinno się zlikwidować. Przykładowo ja mam zaburzenie kierunków prawo-lewo (z uwagi na leworęczność i delikatnie zaburzoną koordynację wzrokową), co bywa kłopotliwe, ale nie przyszłoby mi do głowy domagać się jakichkolwiek zaświadczeń w związku z tym. Tak samo nie umiem ładnie malować i nie dostałem zwolnienia z plastyki. Dysgrafia to zwykły wykręt, kiedyś pisałem szkaradnie, po cierpliwych treningach kaligraficznych mam całkiem estetyczne pismo. Z kolei mój kolega bez dysgrafii pisał fatalnie i podobnie jak Ty otrzymywał głupie docinki co do swojego pisma.
Faktycznie trochę bez sensu, na biolchemie wielu rzeczy warto się uczyć na schematach i rycinach. No ale widzę tu też pozytyw - podręcznik namawia do samodzielnego sporządzenia schematu szyszki na podstawie tekstu i tym samym utrwalenia sobie informacji :p. W ten sposób trzeba (i warto!) sobie nieraz radzić na studiach niezależnie od kierunku. |
Asiņains - 2016-04-23 21:52:32 |
Weźmy również pod uwagę, że "nowe społeczeństwo" jest nastawione na mniejsze myślenie, niż my byliśmy za młodego wieku. Wiele młodych osób nie używa tego, czego uczy się w szkole poprzez różne ułatwienia w postaci np. kalkulatorów, czy internetu ( wliczając również to, że siedzą przed sprzętem elektronicznym przez większość część dnia ). Zapominają podstaw, czyli na przykład słynne "pisemne" liczenie różnicy dwóch liczb. Z tego co widzę, Common Core próbuje nauczyć młode osoby podstaw poprzez inne metody. To jest tylko przedszkole/podstawówka, a zapewne w gimnazjum i wyższych szkołach powrócą do normalnych metod nauczania. |
Kamilo67 - 2016-04-23 22:07:06 |
Ale to właśnie w przedszkolu/podstawówce łatwo wbić w głowę młodym ludziom pewne nawyki, które później mogą pozostać do końca życia, o ile się ich nie zlikwiduje. |
Xeno - 2016-04-23 23:49:47 |
Nie prawda. Ja w podstawówce i gimnazjum nie używałem kalkulatora tylko wszystko było liczone w pamięci i pisemnie, a na studiach mam kalkulator naukowy i na nim wszystko liczę i się uwsteczniam bo nawet proste liczenie na nim wykonuje i sam to już zauważam. |
Mr_eLka - 2016-04-24 00:04:26 |
Nawet jeśli, to PO CO? Bezpodstawne komplikowanie prostych zadań wcale nie pomoże, co najwyżej przeszkodzi jeszcze w nauce. Znacie takie powiedzenie jak "Nie naprawiaj tego co nie jest zepsute?" |
Mathias - 2016-04-24 00:24:46 |
Właśnie, podstaw należy nauczać w sposób prosty i zrozumiały, a Common Core czyni dla tego typu zagadnień bardzo nieintuicyjne zadania. |
Asiņains - 2016-04-24 05:04:05 |
Nie mówię, że wszystkie zadania są potrzebne, ale skoro amerykańscy młodzi ludzie są 'AŻ TAK TĘPI', to próbują coś z tym zrobić. Pamiętajcie również, że mentalność rodziców się bardzo zmieniła przez te lata. |
Mathias - 2016-04-24 11:58:39 |
Ja bym raczej stawiał, że głupota amerykańskiego społeczeństwa bierze się ze złego systemu edukacji pełnego idiotycznych eksperymentów typu Common Core, więc odwrotnie widziałbym tu łańcuch przyczyna-skutek. Gdyby próbowali coś z tym zrobić, to by zmienili materię programową, która na poziomie szkoły powszechnej stanowi drobny ułamek, tego co mamy w Polsce (a przecież u nas też szału nie ma z edukacją) i w związku z tym ewentualnie metody nauczania. W tym wypadku mieszają tylko metodami, co wg mnie przyniesie skutek odwrotny od zamierzonego (zakładając, że państwu nie chodzi o ogłupianie społeczeństwa, aby łatwiej nim rządzić). |
Baron - 2016-04-24 19:32:11 |
W koncu szkola jest po to zeby ,,bezsensownie" sie wysilac. Podobnie jak sport. Po co oni biegaja jak moga podjechac samochodem? Absurd. Sam wysilek jest sensem. Likwidacja wysilku produkuje kaleki umyslowe i fizyczne. |
Mathias - 2016-04-24 20:49:20 |
Dokładnie, to w ogóle jest problem współczesnego społeczeństwa - dążenie do nieróbstwa. W ten sposób samo się ono ogranicza. |