Obywatel
Elimnacja chmastwa to pierwszy krok.
Drugi to eliminacja zlosliwosci.
Kolejne to chec pochodzenia do ludzi z życzliwością.Tutaj praktycznie zawsze mozna cos polepszyc.
Oczywiscie zyczliwosc nie oznacza abys utracil godnosc czy przyklaskiwal glupocie.Zyczliwosc jest w stosunku do ludzi a nie do glupoty.Z tym pietnowac glupote trzeba tak aby nie poniewierac czlowiekiem.Wlasnie z zyczliwoscia.Ale oczywiscie gdy ktos na to dpowiada chamstwem to konczy pobyt na forum.Bylo by szkodliwe dla niego tolerowanie chamstwa bo w ten sposob uczyl by sie ze chamstwo jest oplacalne...
PS.Mathias czy nie mozesz poprawic tytulu tematu?Bo jak ja probuje poparwic wlasny temat to nie mam takiej opcji.A juz dwa teamty mam popsute przez doklejone nie wiadomo skad litery?!
Albo popraw albo zrob cos w ustwieniiach forum abysmy zmieniali tytuly wlasnych tamatow skoro sa bledne!
Offline
Dobrze jest jak jest. Ludzi na siłe nie przerobisz, chyba że chcesz, by ci bardzo nie lubili.
Offline
Baron, za "chamstwo" nie wyrzucamy z forum. Regulamin jasno mówi za co i jakie są kary, co więcej uważam, że jest dobry i na dzień dzisiejszy nie widzę żadnych powodów, by go zmieniać.
Offline
Elimnacja chmastwa to pierwszy krok.
Wykonane. Wszystkie chamy stąd wyleciały albo się zmieniły.
Drugi to eliminacja zlosliwosci.
Z tym również walczymy i póki co jest dobrze w porównaniu z innymi forami internetowymi w Polsce.
Offline
Drugi to eliminacja zlosliwosci.
Najlepiej szystko przesladzac, tak aby kazdego normalnego czlowieka zemdlilo jak by wszedl na to forum. Ja bynajmniej jestem czasami uszczypliwy, albo zlosliwy, kazdy czlowiek tak ma. Baronie, ja nie chce tu na forum IV RP, i innych nienaturalnych tworow! A chamstwa na naszym forum nie ma, wiec z tym postulatem to nie wiem o co Ci chodzi...
Offline
Nie pochlebiasz sobie za bardzo Xeno?
Offline
Kultura kulturą, tutaj są ostre zasady jeśli o jej przestrzeganie chodzi, także jeszcze większe słodzenie rozmów zasadami Barona jest w moim mniemaniu niepotrzebne, nie neguję jednak wielce szlachetnych pobudek. Osobiście rzadko sięgam po wulgaryzmy, ale czasem się coś rzuci w mocnej irytacji bądź podczas rozmowy z bardziej "rock'n'rollowymi" kumplami, ya, ale to w rzeczywistości, w internecie zwykle nie ma takiej potrzeby (bo po co, jak się tak zastanowić?). Aczkolwiek nigdy przy płci pięknej. Tu nawet nie chodzi o jakieś przestrzeganie kultury, czystość mowy i tak dalej - mi zwyczajnie takie słowa nie weszły w krew. Aczkolwiek daleki jestem od formułowania się w stylu zabawnych parodii prof. Miodka typu "bardzo irytują mnie nierówności tego chodnika"...
Zresztą, często przeglądam sobie jedno forum dla 'stricte metalowców' (genialne źródło informacji o zespołach, albumach itd., adresu nie podam ;p) i powiem tyle: brak jakichkolwiek ograniczeń względem wulgaryzmów (aczkolwiek co bardziej agresywni osobnicy są wykopywani bez litości, ale to marne pocieszenie) i jeśli się przetrwa psychicznie jakieś pierwsze 50-100 postów, to potem nawet przyjemnie tam się robi ;>. I forum to ma od groma userów i stoi od lat, żeby nie było, że przypałętało się znikąd. Nic nie pisałem i przez najbliższe 10 lat nie zamierzam - zwyczajnie żeby dojść do poziomu wiedzy o muzyce, jaki Ci goście reprezentują daleka droga przede mną. Reasumując: wolna amerykanka, niemalże prawo pięści, ale... to zwyczajnie ma swój urok. Po prostu trzeba przetrwać .
Także popieram kulturalną dyskusję, ale nie jestem zwolennikiem zbyt rygorystycznych zasad, bo to kończy się zazwyczaj hipokryzją. "Tak, zgadzam się, jednak muszę stwierdzić, iż dostrzegłem pewien błąd w Twoim toku myślenia..." - pisze, myśląc: "ukatrupię tego kretyna, czy on kiedyś widział hirołsa na oczy, no ja pie... w pi... je... ku... ma... blablabla".
Ach, także chciałbym coś zaapelować, bo często zauważam ten błąd u co poniektórych, a komentować za każdym razem mi się nie chce.
Bynajmniej nie oznacza "przynajmniej" (a często go wykorzystują jako zamiennik dla tego słowa, bo mądrzej brzmi), ale mniej więcej "wcale", "w ogóle", "ani trochę".
Dzięki za uwagę, stay heavy.
Offline