lol772 napisał:
Rozwieję wasze wątpliwości: Turbo i TSA to Hard Rock
Neguję. To pionierzy polskiego heavy. Turbo grało hard rock na początku, ale od "Kawalerii Szatana" mocno zaostrzyli brzmienie. TSA co prawda również ma w sobie sporo rockowego brzmienia, ale oficjalnie uznaje się ich za kapelę heavy metalową.
Ja ostatnimi czasy słucham głównie ZZ Top, Twisted Sister i The Beatles. A Pink Floydzi to już nałóg, odlatuję przy nich.
Ostatnio edytowany przez Nerevan (2010-11-27 20:07:41)
Offline
Obywatel
Nerevan napisał:
A Pink Floydzi to już nałóg, odlatuję przy nich.
Zgadzam się w 100%
Osobiście wolę metallikę, już niekoniecznie nothing else matters, zdecydowanie najlepsze ich kawałki to one, fade to black, creeping death. No i nie ma to jak master of puppets i piecyk 50w
Offline
Sheyq napisał:
Osobiście wolę metallikę, już niekoniecznie nothing else matters, zdecydowanie najlepsze ich kawałki to one, fade to black, creeping death. No i nie ma to jak master of puppets i piecyk 50w
Metę wrzuciłbym do metalu, wszak pionerzy thrashu. Choć na Load/ReLoad grali typowego rocka, może czasami lekko przynudzali, ale nie uważam, żeby to były jakieś tragiczne albumy.
Nothing Else Matters jest nudne, ale nadaje się na wolną partię tańca z dziewczyną . Jak chcesz podyskutować o Mecie to zapraszam do wątku "Metal", nie chcę tutaj śmietnika robić. Chyba, że o Load i ReLoad .
Seeeeearchiiiiing... SEEK & DESTROY!
Offline
Obywatel
nerevan, ja np. sądzę że meta to nie jest typowy metal, bardziej ciężki rock (no, pomijając parę albumów )
Nie dodałem że słucham jeszcze limp bizkit, o ile można to do rocka wrzucić. Przemawiają do mnie ich kawałki z ok. 2000r. np. płyta "chocolate starfish" itp.
Offline
nerevan, ja np. sądzę że meta to nie jest typowy metal, bardziej ciężki rock (no, pomijając parę albumów )
Absolutnie nie. Grali hard rock jedynie na Load i ReLoad. Ciężki rock to AC/DC, Black Sabbath, Guns N' Roses dla porównania.
Chyba nie powiesz, że "Kill'Em All" albo "Ride the Lightning" to albumy rockowe, co? Nie wspominając już o "Masterze" i "Death Magnetic".
Thrash, czyli gatunek, który zapoczątkowała Metallica wraz ze Slayerem (+ Anthrax i Megadeth, ale to wcześniejsza dwójka wydała debiuty) to heavy metal z wpływami punk rocka, czyli jakby nie patrzeć typowy metal z lat 70-80 z podkręconym tempem. I Metallica w latach 80 - choć dziś może się to wydać nawet lekko śmiesznie - była jednym z najcięższych, pod względem brzmienia, zespołów. Patrzyli na nich tak, jak my dziś patrzymy na death metal albo grindcore, ludzie nie byli wtedy przyzwyczajeni - my słuchając dziś choćby Behemotha czy Dimmu Borgir wręcz możemy mieć wątpliwości, czy twórczość Mety jest 'metalem'. Owszem, jest, ale jednym z wcześniejszych (i moim zdaniem najlepszych) podgatunków .
Ostatnio edytowany przez Nerevan (2010-12-04 12:18:51)
Offline