Faktycznie, często eksploracja mapy czy zgłębianie fabuły jest nawet ciekawsza od samej walki. Pamiętam, jak się wgryzłem w kampanie Tarnuma i grałem później przede wszystkim dla poznania kolejnych fragmentów jego historii.
Offline
Obywatel
Takze zwiedzanie losowo generowanej mapy jest ciekawa. Co tez ten komputer wygenerowal? Nigdy nie da sie przewidziec. A podziwianie odkrytej mapy z uwagi ze to piekna gra to wielkie doznania. W ogole bardzo pozytwnie ta gra wplywa :-)
Offline
Generał
Czyli jednak przygodowość zdecydowanie wygrywa, nie jestem specjalnie zdziwiony choć nieco mieszania to też miła rzecz, granie z żywym człowiekiem. Czysta turniejowość po prostu zbyt mocno ogranicza, przygodowość wygrywa przez niespieszne, spokojne tempo gry. Podziwianie ładnej mapy, wsłuchiwanie się w muzykę. Jak się gra od wielu lat to czasem wraca się wspomnieniami. Czasem lubię załadować jakieś stare sejwy sprzed lat i zastanowić się czy rozegrałbym daną partię inaczej czy tak samo?
Offline
Ja zdecydowanie zaliczam się do grupy mieszańców. Spędziłem naprawdę wiele godzin na Single Player'ze (w końcu przechodziło się scenariusze i kampanie : D), ale wcale mniej nie spędziłem na rozgrywce multiplayer. W mojej rodzinie HoMM3 jest bardzo lubianą grą i bardzo często siadało się razem i grało albo na jednym komputerze, albo na kilku, łącząc się przez Hamachi.
Offline