Turniejowcy | 3% - 1 | |||||
Przygodowcy | 71% - 23 | |||||
Mieszańcy | 25% - 8 | |||||
żadna z powyższych | 0% - 0 | |||||
|
Faktycznie, często eksploracja mapy czy zgłębianie fabuły jest nawet ciekawsza od samej walki. Pamiętam, jak się wgryzłem w kampanie Tarnuma i grałem później przede wszystkim dla poznania kolejnych fragmentów jego historii.
Offline
Obywatel
Takze zwiedzanie losowo generowanej mapy jest ciekawa. Co tez ten komputer wygenerowal? Nigdy nie da sie przewidziec. A podziwianie odkrytej mapy z uwagi ze to piekna gra to wielkie doznania. W ogole bardzo pozytwnie ta gra wplywa :-)
Offline
Generał
Czyli jednak przygodowość zdecydowanie wygrywa, nie jestem specjalnie zdziwiony choć nieco mieszania to też miła rzecz, granie z żywym człowiekiem. Czysta turniejowość po prostu zbyt mocno ogranicza, przygodowość wygrywa przez niespieszne, spokojne tempo gry. Podziwianie ładnej mapy, wsłuchiwanie się w muzykę. Jak się gra od wielu lat to czasem wraca się wspomnieniami. Czasem lubię załadować jakieś stare sejwy sprzed lat i zastanowić się czy rozegrałbym daną partię inaczej czy tak samo?
Offline
Generał
Ja teraz zaliczyłbym się do grupy nieczasowych. Ciężko znaleźć czas nawet na partię singiel.
Offline
Ja zdecydowanie zaliczam się do grupy mieszańców. Spędziłem naprawdę wiele godzin na Single Player'ze (w końcu przechodziło się scenariusze i kampanie : D), ale wcale mniej nie spędziłem na rozgrywce multiplayer. W mojej rodzinie HoMM3 jest bardzo lubianą grą i bardzo często siadało się razem i grało albo na jednym komputerze, albo na kilku, łącząc się przez Hamachi.
Offline