Przybysz
Całe dzieciństwo w Heroesach siedziałam - i nadal siedzę (; Jak byłam jeszcze całkiem mała, to oglądałam, jak mój starszy brat gra, i robiłam mapki. Potem dopiero sama zaczęłam grać. A niedawno jeszcze zarażam młodszego kuzyna, lat 5 Oczywiście, że *****! Najlepsze, z czym miałam do czynienia, i wciąż się nie nudzi.
Offline
Ta gra ma w sobie coś specyficznego po prostu. Niesamowita grywalność, świetny pomysł i dobre wykonanie. Ta gra jest po prostu dziełem wybitnym.
Offline
Rzadko kiedy powstają takie grywalne dzieła jak Heroes 3, szczególnie w dzisiejszych czasach. Z tego co słyszałem Heroes VI zostało okrutnie zepsute. Trójka pozostaje więc dalej najlepszą częścią sagi i dla mnie osobiście seria ta na trójce się kończy, potem było już tylko gorzej wg mnie .
Offline
To się nazywa dzieło w prostocie. Ale Mathias nie mów, heroes 5 też jest bardzo przyjemny, sama fabuła(tylko podstawkę grałem jeżeli chodzi o kampanię) też bardzo mi się podobała i była dość zaskakująca bez tych białych i czarnych
Offline
Mnie się H5 po prostu nie podoba, znam zalety tej gry, które głównie wynikają z częściowego powrotu do korzeni, ale najzwyczajniej w świecie nie przypadła mi do gustu, nie jest dla mnie grywalna .
Offline
Jak kto woli, ale musisz przyznać, że została przyjęta raczej ciepło po czwórce
Offline
Nigdy tego nie kwestionowałem.
Offline
Przybysz
V to faktycznie nic szczególnego, ale już VI - owszem Ulubiona, zaraz po III, mimo, że się mocno różni. To już nie to samo, ale nadal fajne.
Offline
Daj spokój, 6 jesty tak tragicznie okrojona, że nie wiem, czy to wciąż heroes.
Offline
Generał
Nie mam nic do zarzucenia piątce, to naprawdę świetna gra przy której też spędziłem sporo czasu. Nawet tam nie wszystko jest czarne i białe, tacy nekromanci powiedzmy też nie lubią demonów, ale są z oczywistych powodów (światopogląd i metody) niezrozumiani i przez pewne frakcje znienawidzeni (ot choćby Czarodziejów ze Srebrnych Miast od których się wyodrębnili). Te różnice światopoglądowe miały wpływ na fabułę Dark Messiah of Might & Magic, które polecam. Głównym przeciwnikiem naszego bohatera jest nekromanta Arantir (którego spotykamy w Dzikich Hordach). Arantir próbuje powstrzymać powrót Władcy Demonów przez próbę zdobycia Smoczego Czerepu i odprawienia rytuału mającego uwięzić Kha-Beletha na zawsze. Wszystko pięknie i ładnie, nikt by mu nie przeszkadzał oprócz demonów, ale rytuał wymagał złożenia ofiary z tysięcy ludzi i ich dusz...
Trochę offtop, zatem dodam jeszcze, że trójka to gra-legenda. Niesamowite, jak udało się NWC stworzyć tak ponadczasowe dzieło. Pomysł na grę był genialny, ale jeszcze ważniejsze było zrealizowanie wszystkich założeń tak jak sobie wymarzyli twórcy. A wszystko zaczęło się, gdy żona Caneghema namówiła go do stworzenia czegoś, co nazwano King's Bounty (BTW remake Katauri daje radę) .
Ostatnio edytowany przez Sauron (2012-05-24 14:19:43)
Offline