Obywatel
Groźnie, Olórin hardcore, zwłaszcza to ostatnie .
Ostatnio edytowany przez Berserk (2010-07-07 01:05:35)
Offline
Generał
Xeno widzę, marzyciel jak zawsze.
Fajnie, że każdy ma jakieś poczucie humoru i robi różne rzeczy. Jak by wyglądało szkolne życie bez urozmaiceń.
Offline
Obywatel
Xeno, nie przeginaj z tym satanizmem. Pamiętam jeszcze, jak mnie zapraszałeś do swojej sekty. To nienormalne wierzyć w szatana, wiesz?
Ostatnio edytowany przez Berserk (2010-07-07 01:05:51)
Offline
Ja pamiętam jak po Wielkanocy idziemy do szkoły (1 gim.) A tam na oknie wisi ku.tas z pomalowanymi jajkami i podpisem "Najlepsze życzenia od Wója Bena z okazji wesołego jajka". Polewkę miałem niesamowitą .
Offline
To może ja opiszę wybryki.
W podstawówce oprócz robienia czegoś w łazience się nie robiło. W gimnazjum za to się rozkręciłem.
Zaczynając od podpalania ławek, rzucania w nauczycieli długopisami i wychodzenia z lekcji.
No i czas na przygody. Najlepsze wybryki to było wynoszenie przez okna drzwi od szatni i kabin z łazienki do ludzi mieszkających obok szkoły. Zapychaliśmy kible i pisuary, przez co łazienka była zalana wielokrotnie. Raz nawet udało nam się wrzucić dużą petardę do klopa. Cały sedes wyrwało . Klopy też nie raz wynosiliśmy z kibla na korytarz ;p Czasami myszy do pokoju nauczycieli się wpuszczało. Na koniec 3 klasy już po radzie przepiłowaliśmy nauczycielowi ramę i łańcuch od rowera, nauczycielce poprzebijaliśmy opony i no mój największy wybryk na zakończenie roku. Czerwonym niezmywalnym mazakiem na drzwiach dyrektora napisałem "XENO TWOIM PANEM" i mój pentagram narysowałem.
Offline
Czerwonym niezmywalnym mazakiem na drzwiach dyrektora napisałem "XENO TWOIM PANEM" i mój pentagram narysowałem.
Weź nie żartuj... Nie wyobrażasz sobie jak się uśmiałem.
W podstawówce nie było u mnie chyba większych akcji. A raczej o nich nie pamiętam. Na pewno było wkładanie szpilek do dziurek od klucza... Raz ktoś zamknął drzwi takiego 'pokoju dla palaczy' i przez pół godziny słychac było tylko łomot i krzyki "Wypuśćcie mnie!"... I nie rozumiem tylko jednego. Skoro ja nic w podstawówdce złego nie robiłem, to czemu miałem 7 ocen nieodpowiednich z zachowania i jedną naganną? :C
W gimnazjum oczywiście jeden kibelek został roz...hm przez sporego Achtunga Ach, to zaskoczenie nauczycieli, gdy woda wypływała pod drzwiami łazienki... bezcenne
Ale i tak najlepsza była plaga hacli i gumek. Zwykłe gumki recepturki + odpowiednio złożone kartki papieru, nałożone na gumkę i wystrzelone do celu = ogromny ból, najczęściej tyłka Mi zajumali kilka gumek i hacli całą torbę, a potem na apelu kazali siedzieć w pierwszym rzędzie żebym uważnie słuchał wykładu o tym, jakie to hacle sa niebezpieczne i w ogóle ;D
A tak więcej to niestety, nie pamiętam.
Offline