Kiedyś wolałem halabardy, ale teraz to dla mnie klocki, Centki, rusałki, gnole i trogi to taka moja ekipa 1 lvl przydatnych.

Trogami robisz max krypte w 1 dniu synek.

Generalnie jednostki 1. poziomu powinniśmy rozpatrywać pod względem ich przydatności w pierwszych tygodniach gry. Później ich znaczenie znacząco spada w większości przypadków (nie liczę tu takich ewenementów jak szkielety czy farmowanie demonów z chochlików).
Tak na sprawę spoglądając za świętą trójcę 1. poziomu uznałbym Centaury, Halabardy i Rusałki. Pierwsze najbardziej wszechstronne: dobre statystyki i szybkość, w sam raz do szturmowania, jak i osłony strzelców (zajmują dwa pola). Halabardnicy przez pierwsze dni gry pełnią rolę strażników kusz oraz wabików na wrogie jednostki. W zwarciu przydatni, choć ich niska szybkość trochę ten walor osłabia. Z kolei Rusałki dzięki zdolności latania i powstrzymywania kontry oraz świetnej prędkości mogą posłużyć do zadań specjalnych, takich jak zdejmowanie strzelców czy hit&run. Natomiast trzeba nimi koniecznie unikać zwarcia z uwagi na diabelnie niską liczbę HP, którą nadrabiają liczebnością.

Jeśli chodzi o pozostałe jednostki, to wyróżnić uczciwie należy większe gremliny, które choć nie zachwycają - jako jedyne potrafią strzelać na 1. poziomie, co może się przydać na wspomnianym początku gry. Troglodyci, Szkielety, Gnolle, Gobliny - jednostki bardzo do siebie zbliżone, ot takie przeciętniaki. Chochliki - użyteczne wyłącznie pod farming, same w sobie nie stanowią w zasadzie żadnej wartości.

Grając w HoTa zauważyłem, że bohaterowie ze spec w 1 jak i te właśnie jedynki zyskały na znaczeniu, wszystko dla powerstacka i uzyskania jak najszybszego tempa i zdobycia wojska z banków jednostek.