Widząc, że Dorrien obserwuje przestrzeń nad potworem, Kaede chwyta za buteleczkę z oliwą i rzuca ją około jeden metr ponad roślinę, po czym szybko wyciąga swój miecz i staje w gotowości na szybką reakcję.
Offline
Rekrut
Dorrien skupił się, naciągnął cięciwe jeszcze mocniej i wystrzelił strzałe lecącą prosto w stronę celu
Offline
Obywatel
Strzała wystrzelona w powietrze przebija szklane naczynie rozlewając po całej powierzchni obrzydliwego tworu łatwopalny ogień, to zaczyna mocniej pulsować, jakby wyczuło że coś się na nim rozlało. Słyszycie dźwięk przypominający bicie serca. Gowen patrzy się na to niezwykle spokojnie po czym mówi spokojnym głosem.
-Dobrze.-Podnosi swój młot.-Teraz to podpalcie i...
Nagle zastyga w miejscu i rozgląda się wokół, jego całe ciało zatrzęsło się w tym jednym momencie.
-Słyszycie to?-Powiedział ten spokojnie przeskakujac oczyma z drzewo na drzewo.
Wszyscy wsłuchujecie się w ciszę, i po chwili zaczynacie słyszeć niezwykle szybko przybliżające się przeraźliwe piski, brzmiące jak okrzyk bojowy jakiegoś potwora. Z każdą sekundą są coraz bliżej i coraz bliżej...
Offline
Szeregowiec
(Komp mi zdechł na kilka dni, przez co dopiero dzisiaj mogłem odpisać, wyjeżdżam teraz na pięć dni, więc znowu nie będę mógł pisać, że i tak już jestem w biegu nie rozpiszę się zbytnio, bo brak mi czasu na ciekawe rozpisanie się, przepraszam za krótką kwestię)
Dżuczy skoczył zaraz za wóz i krzyknął w panice do Kaede i Dorriena zachłystując się powietrzem - Naciągać strzały!
Offline
Kaede spojrzał na twarze swoich sojuszników, po czym westchnął lekko. Zamknął oczy, kleknął na lewe kolano i opierając głowę o swój miecz skierowany do ziemi wyłączył wszystkie myśli. Podświadomie zignorował wszystkie odgłosy wydające przez towarzyszy, a skupił się jedynie na odgłosach dobiegających z lasu. Napiął wszystkie mięśnie w gotowości, stawiając swoją zręczność oraz instynkt ponad życie i czekał.
Offline